Z kroniki TOPR – Adam Marasek
Środa 30.12.2009.
O godz. 11.40 do TOPR zadzwonił turysta z informacją, że przed chwilą zeszła z rejony Buli pod Rysami lawina, która zabrała i zasypała 3 osoby. Po chwili kolejna informacja, że lawina zabrała 5-osób, z czego trzy są pod śniegiem. Z Zakopanego wystartował śmigłowiec z 7-mioma ratownikami w tym lekarzem i psem lawinowym. O godz. 12.10 ratownicy desantowali się na lawinisku powyżej Czarnego Stawu. Okazało się, że lawina zabrała najprawdopodobniej 6 osób. 4 znajdują się na powierzchni. Dwie z nich nie dają oznak życia- konieczna reanimacja, dwie mają poważne urazy nóg i ogólne mocne potłuczenia. Jedna jest lekko ranna a jedna znajduje się pod śniegiem. Ratownicy przystępują do reanimacji oraz do poszukiwania zasypanej osoby. Śmigłowcem na lawinisko dostarczani są kolejni ratownicy, w tym dwaj lekarze TOPR ze sprzętem do reanimacji oraz kolejne psy lawinowe. Lekarze i ratownicy medyczni zajmują się reanimacją dwóch turystów, kolejni ratownicy zaopatrują poszkodowanych , a następna grupa ratowników przeszukuje lawinisko przy użyciu psów lawinowych, systemu Recco , detektorami lawinowymi i sondując poszczególne rejony lawiniska. O godz. 12.36 lekarz TOPR stwierdza zgon jednej z reanimowanych osób. W międzyczasie do szpitala transportowani są kolejni poszkodowani. Zaawansowane zabiegi reanimacyjne prowadzone u drugiego reanimowanego turysty powiodły się. Przywrócono mu podstawowe czynności życiowe. O godz. 13.20 został on w noszach francuskich wraz z lekarzem wciągnięty windą do będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowano do szpitala. Niestety ze względu na odniesione urazy podczas spadania z lawiną turysta zmarł w szpitalu w nocy z 30/31. 12. O godz. 14.08. jeden z ratowników natrafił na leżącego pod około 1- 1,5 warstwą śniegu na kolejnego turystę. Po odkopaniu podjęto reanimację, która niestety nie przyniosła rezultatu. Lekarz TOPR stwierdził zgon turysty w wyniku odniesionych obrażeń. Ponieważ nikt nie potrafił precyzyjnie podać ile osób porwała lawina, przeszukiwanie lawiniska prowadzono do godz. 16-tej. Śmigłowcem przetransportowano zwłoki turystów. Ratownicy o godz. 17-tej dotarli do Morskiego Oka skoąd samochodami zostali przewiezieni do Zakoanego . Wyprawę ratunkową zakończono o godz. 19-tej. Wzięło w niej udział 40 ratowników w tym 3 lekarzy TOPR, 4 psy lawinowe , śmigłowiec. A jak doszło do wypadku.
Jak się okazało dwie lub trzy grupki turystów w odstępach szło szlakiem na Rysy. Będący najwyżej turyści w rejonie Buli pod Rysami, weszli na sporą poduchę nawianego na zalodzone podłoże śniegu. Po ich obciążeniem ruszyła lawina zabierając po drodze będących na torze jej spadania turystów. Ponieważ na szlaku spod niewielkiej warstwy śniegu wystawało sporo głazów porwani przez lawinę turyści spadając, uderzali w wystające głazy, doznając poważnych a troje z nich śmiertelnych urazów. Lawina zatrzymała się powyżej płd. brzegu Czarnego Stawu. Ponieważ turyści szli w niezależnych, nieznanych sobie grupkach nikt z ocalałych nie był w stanie podać ilu turystów porwała lawina. Turyści nie mieli detektorów lawinowych, co pozwoliłoby na szybsze odnalezienie zasypanych i być może uratowanie życia. W sumie w tym tragicznym wypadku lawinowym śmierć poniosło 3 turystów w wieku 26,27, 29 lat. Dwaj zostali ciężko a jeden lżej ranni.
Źródło: topr.pl