Przed godz. 17 na Kościelcu zginął turysta. Przyczyną tragedii było poślizgnięcie i upadek z dużej wysokości. W czasie akcji śmigłowiec TOPR uległ awarii.
Jak informuje podinsp. Kazimierz Pietruch, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji, na Kościelcu doszło do tragicznego wypadku. Zginął 59-letni turysta z Kraśnika Lubelskiego, który na wycieczkę wybrał się z synem. – Najprawdopodobniej poślizgnął się na szlaku – dodaje podinspektor Pietruch.
Ratownicy TOPR transportowali zwłoki do zakopiańskiego szpitala – znosili je na noszach z Kościelca na Halę Gąsienicową, a później samochodem terenowym zwozili do Brzezin.
Jak mówi ratownik TOPR Roman Szadkowski, stało się tak ponieważ śmigłowiec „Sokół”, który poleciał na miejsce uległ drobnej awarii i musiał lądować nad Zielonym Stawem Gąsienicowym. Tam potrwa jego naprawa.
Śmigłowiec całą noc był pilnowany przez ratownika TOPR. W dni dzisiejszym (czwartek), do godziny 9, do zepsutej maszyny jeszcze nie dotarli mechanicy. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną awarii „Sokoła”.
Edit 2012-08-16
– Sytuacja była poważna – mówi Jan Krzysztof, naczelnik TOPR – w czasie lotu przy Kościelcu kamień uderzył w wirnik, który został uszkodzony. Na szczęście pilotowi udało się posadzić awaryjnie maszynę w miejscu, które nadawało się do lądowania.
Źródło: tygodnikpodhalanski.pl